WIELOKULTUROWOŚĆ PRZESTRZENI
- To cykl zajęć i wykładów
w ZIELONEJ AKADEMII
20 MARCA w CKiT w Mrągowie
spotkanie przygotowane w ramach współpracy z
Akademią Seniorów Warmii i Mazur
MAZURSKA WIELKANOC
Choć śniegu mamy na Mazurach moc
marzy nam się kolorowa Wielkanoc,
zatem floryści i sztukmistrze, rękodzielnicy do dzieła !
Dawniej Wielkanoc na Warmii i Mazurach trwała 3 dni. Przygotowywano się do niej święcąc palmy w ostatnią niedzielę przed świętami (jednak tylko na Warmii, na Mazurach nie było takiego zwyczaju).
Poświęcone i skromnie wykonane palmy zatykano w domu za święte obrazy.
Wierzenia chrześcijańskie mieszały się z pogańskimi, tak więc w Wielki Piątek
miał miejsce obrząd palenia najstarszego krzyża we wsi, wierzono
bowiem, że jego popiół zapobiegnie wielu chorobom przez cały rok. Także
tego dnia chłopcy biegali po wsi z drewnianymi klekotkami oznajmiając
dzień żałoby, a mieszkańcy wsi biczowali łydki gałązkami tarniny, co
odnosiło się do bożych ran Chrystusa. Kolejnym zwyczajem wielkopiątkowym
(bądź według innych źródeł kultywowanym w Wielką Sobotę) było
święcenie w kościele wody i ognia. Aż do 1945 r. nie znano na Warmii i Mazurach zwyczaju święcenia potraw. Wielką Sobotę
chłopcy spędzali chodząc z kołatkami "po kołaczach". W chałupach
kołatali śpiewając "Któryś za nas cierpiał rany...", za co częstowano
ich "kuchem" (ciastem) lub jajkami. Tego samego dnia z kościoła
przynoszono węgielki i wodę święconą, którą gospodarz kropił na wieczór
wszystkie izby, a także dom od zewnątrz oraz budynki gospodarcze z
wewnątrz i od zewnątrz.
Pierwszego świątecznego dnia chodzono o świcie do płynącej na wschód wody, aby się w niej obmyć (koniecznie w ciszy i nieoglądając się za siebie), co miało leczyć choroby i zapewnić zdrowie na cały rok. Dziewczęta wierzyły, że myjąc się w tej wodzie zachowają nie tylko zdrowie, ale i urodę. O wschodzie słońca ludzie uczestniczyli we mszy rezurekcyjnej.
Pierwszego świątecznego dnia chodzono o świcie do płynącej na wschód wody, aby się w niej obmyć (koniecznie w ciszy i nieoglądając się za siebie), co miało leczyć choroby i zapewnić zdrowie na cały rok. Dziewczęta wierzyły, że myjąc się w tej wodzie zachowają nie tylko zdrowie, ale i urodę. O wschodzie słońca ludzie uczestniczyli we mszy rezurekcyjnej.
Śniadanie wielkanocne nie było bogate. Jadano twarożek, masło, chleb, kilka gatunków kucha. Na obiad jadano gęsty ryż z masłem, jaja na twardo i suszone śliwki gotowane w cukrze. Dopiero kolacja była wystawna, podawano bowiem wędliny, szynki, boczek, pieczony drób.
W niedzielę wielkanocną unikano spotkań z sąsiadami, był to czas dla rodziny, pełen zabawy i radości. Jedna z zabaw polegała na chowaniu w różnych miejscach podarków od zajączka, które dzieci starały się odnaleźć. Młodzież zakładała się, kto zje najwięcej jajek, co nieraz kończyło się bólem brzucha. Śmiechu było bez liku.
Następnego dnia już o świcie zaczynało się smaganie gałązkami wierzbowymi, brzozowymi lub kadykiem (jałowcem), wstawianymi kilka tygodni wcześniej do wody, aby miały czas zazielenić się. Kadykiem smagały grupy młodzieży, które śpiewały pieśni, nierzadko humorystyczne i zbierały wykup (np. jaja, ciasta, kiełbasy).
Zwyczaj oblewania się wodą praktycznie nie występował, jedynie gdzieniegdzie na terenach graniczących z Mazowszem.
Inne zwyczaje:
- malowanie pisanek używając naturalnych barwników (np. łupin cebuli, co i współcześnie spotykamy w niejednym domu) i wieszanie ich na drzewach, by dobrze rosły bądź zakopywanie u progu domu, by uchronić go przed złymi mocami
- nie wolno było chodzić boso, aby nie dostać wrzodów
- gospodyni siadała gołą pupą na męskiej czapce i podawała groch kurom, aby się dobrze niosły!
Na podstawie: „Warmiacy i Mazurzy” pod redakcją Bogumiła Kuźniewskiego oraz opracowania M. Zientary-Malewskiej
Opracowanie:
Stowarzyszenie Zielone Dzieci współpraca Mrągowskie Centrum Informacji Turystycznej
Foto: Polscy Floryści grupa Forumkwiatowe.pl www.forumkwiatowe.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję serdecznie za pozostawiony komentarz pod tym postem